Mam problem z dziewczyną...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Doradź mi

n1u




Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:01, 23 Lis 2010    Temat postu: Mam problem z dziewczyną...
 
Witam,piszę,gdyż mam pewien kłopot ze swoją dziewczyną...
Jesteśmy ze sobą stosunkowo niedługo (4 miesiące),a problem dotyczy jej byłego chłopaka,który niestety,popełnił samobójstwo...Nie znam powodów dla których posunął się do takiego kroku,wie to tylko ona i podejrzewam,że nigdy mi go nie wyjawi...Jesteśmy ze sobą niedługo,ale bardzo się kochamy,tzn-Ja ją bardzo kocham,a ona sama mówi,że też bardzo mnie kocha,i w ogóle,wiele razy to powtarzała...

...Ale po pół roku od jego śmierci dalej nie potrafi się z tym pogodzić-często zdarza się jej płakać,a każdego 26 dnia miesiąca (bo stało się to 26 czerwca) zamyka się w sobie całkowicie i płacze...Niestety ta cała sytuacja odbija się na mnie-często źle się do mnie odzywa,traktuje mnie okropnie...I jednocześnie zapewnia,że bardzo mnie kocha...Ja staram się być przy niej,pocieszam ją jak mogę i zapewniam,że to minie jej z czasem,ale cóż-ja sam nie jestem o tym do końca przekonany ;(

Najgorsze jest to,że przez to JA czuję się tak jakbym był gdzieś z boku,jako pocieszenie,ten drugi...Nie wiem czy dobrze myślę,czy ona nie zdaje sobie sprawy z tego,że ciągle do tego wracając,krzywdzi też mnie? Ja rozumiem,że jest rozżalona,smutno jej nadal..Na pewno już też nie raz myślała,żeby się zabić...Ale jak ja mogę jej pomóc? czy to jej minie rzeczywiście z czasem? Czy zapewnienia,że będę przy niej,że ją kocham i jej nie opuszczę...Czy to jej pomoże? Sam już nie wiem,bardzo ją kocham,ale wykańcza mnie to już Sad...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DarkMaster




Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:45, 24 Lis 2010    Temat postu: Re:
 
Witam

Śmierć w myśleniu ludzkim jest czymś strasznym i każdy otrząsa się ze śmierci bliskiego inaczej, musisz dać jej czas. Nie wachaj jednak sie powiedzieć że niektóre słowa Cie ranią, napewno Twoje wsparcie słowne jej pomaga, ważne jest, abyś za mocno nie naciskał. Niech wie że ma kogoś kto pomoże, a nie kogos nachalnego.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

n1u




Dołączył: 23 Lis 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:10, 07 Gru 2010    Temat postu:
 
Sytuacja nieco się zmieniła...Było z nią naprawdę dobrze,nie płakała przez niego już,i 26 bm.też po nim nie płakała (Jak wspominałem wcześniej,zawsze to robiła tego dnia,coś a'la tragiczna rocznica)...I niestety znów się zaczęło...

A co to spowodowało? Niestety bardzo nieodpowiedzialne zachowanie rodziny jej byłego chłopaka-jako,że posiadali oni numer gadu-gadu do niej,i całe archiwum rozmów jej z tym chłopakiem,niesieni chyba jakąś rozpaczą,nie wiem,napisali do niej,obwiniając ją za wszystko. Wiem to ponieważ sama wysłała mi archiwum rozmowy najpierw z siostrą a później z jego matką...Najpierw siostra tego chłopaka zaczęła się wyżywać na niej za tą sytuację,mówić,że to jej wina...Później swoje 3 grosze dołożyła jego matka,także po części obwiniając ją za to wszystko...Twierdzą tak na podstawie tego,że ona kiedyś coś mu tam powiedziała,ale przecież ludzie kłócą się czasem w związku,prawda? A przecież to nie jej wina,ten chłopak kochał tylko ją,tylko dla niej żył...Po tym wszystko zaczęło się od nowa ;( Jest strasznie przygnębiona,smutna...Nie odzywa się do mnie za bardzo,mówiąc potocznie "olewa"...A ja przecież pomagam jej jak mogę,chcę dla niej jak najlepiej,zależy mi tylko na jej szczęściu ;( Przez to ja też przeżywam straszne katusze,nie mogę znieść myśli,że może płacze tam sama,a ja nic o tym nie wiem Sad

Zawsze jej mówiłem,że nigdy jej nie opuszczę...I nie zrobię tego,ale powoli ta cała sytuacja mnie wykańcza ;( Nie potrafię po nocach spać,bo myślę co robi,jak się czuje...Nie wiem jak mam postąpić...Poczekać aż się pozbiera i sama zacznie ze mną rozmawiać? A może ona po prostu...Nie jest gotowa na związek? Mimo,iż zapewnia,że kocha,że nie opuści...Sam już nie wiem. Jestem nad przepaścią...Pomóżcie,powiedzcie co mam zrobić ;(


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

DarkMaster




Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:47, 09 Gru 2010    Temat postu:
 
w takiej sytuacji potrzebna będzie raczej pomoc psychologiczna, gdyż dziewczyna teraz najprawdopodobniej będzie miała liczne natręctwa. przede wszystkim trzeba zganić tą rodzinę, oraz zerwać z nimi kontakty. Pomagaj jej , ale nie bądź natrętny, zaproponuj wizyte. pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twój problem Strona Główna -> Doradź mi
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin