moja rodzina

Mieszkanie u rodziców na wiosce wygląda tak . Rano jade do pracy wracam do domu zajmuje się córką później idę na pole. Kolejny dzień, miesiąc wyglądają podobnie nigdzie nie wychodze z nikim się nie spotykam, bo nie mam na to czasu , albo postępuje tak jak dobrze by wyglądało ale nie tak jak ja bym chciała. Ostatnio zrobiłam coś czego nie powinnam robić, czyli o 17 wyszłam z domu mówiąc, że idę na grzyby. Nie dotarłam tam tylko spotkalam się ze znajomym i siedziałam z nim w szopce. Ogólnie miałam iść tylko na chwilę, ale wszystko się pozmieniało. Później zaczęły się telefony z domu nie odbieralam na SMS nie odpisywalam. Po prostu przestałam myśleć o domu chciałam się zabawić za szalec. Najpierw wzięłam jedną kreskę, później druga. Gdy się calowalismy zaczęłam chcieć więcej. Zaczęliśmy się kochać (nie robiłam tego od 5 lat.),w brudnej szopie na brudnym łóżku. Proponował, żebyśmy przeszli do jego domu, ale ja bałam się jego mamy, wiec zostaliśmy. Później przyjechała moja rodzina, zaczęły się wyzwiska szamotanina, bicie. Zabrali mnie do domu pod domem oberwalam od mamy . Dziś wiem , że bardzo martwili się o mnie, ale ja mam 29 lat. I nie pojmuje tego dlaczego. W końcu jestem już dorosła, a oni traktują mnie jak dziecko nawet nie mogę za bardzo wyjść z domu bo jestem pod jakąś dziwną obserwacja.

Z jednej strony ciesz się , że ktoś się o ciebie martwi ale z drugiej musisz mieć swoje życie bo zwariujesz. Jeśli chcesz gdzieś wyjść to powiedz wcześniej że wychodzisz a jak trzeba to napisz sms że żyjesz i nic ci nie jest.
Powodzenia