Siema pierwszy raz pisze i nie wiem jak zaczac.

To tak. Dwa lata temu sie pocielam. Nikt o tym nie wiedzial. Ale jednak rodzina sie zorientowala. Przeszlo mi. Bylo wszystko dobrze. Lecz w styczniu ubieglego roku mialam problemy i znowu zaczelam. Odkryli to w szkole. Musialam chodzic to psychologa. Zrujnowalo mi to zycie. Ale za kazdym razem gdy tylko mnie cos dolowalo wracalam do tego. Pomagali mi przyjaciele. Bolalo to ale dalam rade. Na miesiac. Przez miesiac sie nie cielam znowu zaczelam. Przyjaciele zaczeli sie ode mnie odwracac. W tamtej chwili zrozumialam ze zle robie. Pocielam sie znowu w wrzesniu, potem robilam to juz regularnie znowu. 4 grudnia pocielam sie ostatni raz. Teraz zamiast ochoty ciecia sie mam sny. W ktorych widze jak gine. Jak umieram. Jest ze mna tam moja przyjaciolka w tych snach. Zawsze gdy umieram to placze. Gdy zamykam oczy to przechodze tak jakby w inny swiat. W Swiat bolu, fantazji, wyobrazni. Najgorsze jest to ze bol podczas umierania czuje tak jakby to dzialo sie naprawde. Nie wiem co robic nie umiem wytrzymac. Nie umiem spac w nocy. Budze sie z placzem. Jak moge sobie pomoc? Doradzcie mi! Prosze

Przede wszystkim nie możesz się ciąć. Te sny... sny są jakby ,,wołaniem'', ,,pokazywaniem'' tego co będzie, lub co jest- tylko, że trzeba je czytać na tle psychicznym. Według mnie Twoje sny pokazują, że możesz/jesteś bliska poddaniu się i zaprzestaniu z walką z potrzeba cięcia się... Twoja przyjaciółka jest tam z Tobą, szkoda że nie napisałaś co się z Nią dzieje i co robi. Być może chodzi o to, że jeśli Ty się poddasz, to Twoja przyjaciółka również- zranisz Ją, albo chodzi po prostu o to, że Twoja przyjaciółka jest/będzie zawsze z Tobą niezależnie od tego jak będzie- czyli kocha Ciebie i zranisz Ją jeśli się poddasz. Ból czujesz jakby fizyczne, bo to wszystko co dzieje się w śnie dzieje się naprawdę- umierasz- bo umiera Twoja psychika- Twoja wola, która walczy z nałogiem. Nie możesz się poddać, być może to jest ten czas w którym staniesz na nogi i dalej pójdziesz prosto, lub upadniesz i dużo trudniej będzie potem powstać. Musisz sobie uświadomić co sama sobie pokazujesz/mówisz- uświadomić i zrozumieć. Najprawdopodobniej Twoja psychika pokazuje Ci również rozwiązanie/wyjście. Sny to sposób porozumiewania się nas ze sobą- mówisz sobie to co nie jesteś w stanie powiedzieć i usłyszeć normalnie w dzień w trakcie czuwania. Słuchaj siebie, a poradzisz sobie

ale to tylko moje zakręcone zdanie, sama zdecydujesz czy coś w tym jest

Twoje slowa sa strasznie sensowne. I mozliwe ze prawdziwe. Dziekuje za to ze napisales/as co sadzisz o mojej sprawie. Nie jest mi latwo o tym z kims pogadac. Wie o tym pare osob. Dlatego sieglam wlasnie po roznego typu fora i chcialam zobaczyc jak inni na to patrza. Przemysle wszystko to co napisales/as. Jeszcze raz dziekuje.