Kiedy bezsilność zaciska ręce na szyi

no teraz wiem ze z komisem w sierpniu z niemca ;p
ale dam rade ;p

:*

wszem i wobec oglaszam glorie na polu bitewnym hehehe
znaczy sie, wygrałam.

zdalam
jestem w klasie maturalnej Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Witam.

Troszke sie rozpisze... Zaczne od tego ze nie mam zamiaru nikomu dawac dobrych rad ktore napewno podzialaja, pisac co kto powinien robic zeby bylo ok bo tak naprawde niemozliwe jest by kto kolwiek na podstawie czyichs postow potrafil stwierdzic w czym tak naprawde lezy przyczyna problemow... Z checia jednak podziele sie wlasnymi obserwacjami ktore moze a nóż(tudziez widelec) sprawia ze Paniom/Panom przesunie sie w glowce odpowiedni trybik, co sprawi ze bedzie choc w minimalnym stopniu latwiej zniesc, zrozumiec pewne zaistniale sytuacje.
Zapewne kazde z Was slyszalo o czyms takim jak pozytywne myslenie... O tak, napewno, o tym trabia przeciez w kazdym czasopismie na stronie z odpowiedziami przemądrej "Przyjaciółki". Jak tak patrze wstecz na swoje zycie to 3/4 swoich sukcesow zawdzieczam sobie, i swojemu nastawieniu- szczeniackiemu nieco, to trzeba przyznac bo jak inaczej mozna nazwac pewnosc ze "napewno sie uda"? Ale zeby znowu nie zamieniac sie w w.w "Przyjaciółke Dobrą Radę", dodam ze w tym nastawieniu trzeba posiadac jeszcze cos takiego jak "swiadomość" (oczywiscie tego ze sie uda... Wink

Bo czym jest nastawienie bez pewnosci siebie? - to tak jak samochód, zeby pojechac musi miec silnik, a tym silnikiem jest wlasnie ta swiadomosc/ pewnosc. No i teraz przejde do waznej bardzo rzeczy a mianowicie do tego jak zbudowac ta swoja swiadomosc sukcesu? Musze przyznac ze sa ludzie ktorzy maja ja juz od urodzenia, sa tacy ktorzy zyskuja ja bardzo szybko podczas nawet niepozornych glupstw, sa tez osoby ktorym przychodzi to naprawde trudno... (juz widze Wasze smutne miny... - "tak, napewno ja naleze do tej wlasnie grupy" Wink

, ktorym liczne kompleksy(zazwyczaj urojone) powoduja totalny brak wiary w siebie, najciekawszy jest jednak typ osoby ktora potrafi swiadomie ukladac sobie wlasne postrzeganie swiata tak by prowadzic "swoj okret" zawsze przez spokojne wody (i piekne laguny pelne nagich Syren;) - i wierzcie mi, naprawde kazdy moze dojsc do takiego etapu by ksztaltowac wszystko wokol pod siebie (jak w matrix - tyle ze nie tak spektakularnie Wink

. To wymaga sporo pracy ale naprawde warto. Ale do rzeczy.
Kazdy czlowiek jest w czyms dobry, a nawet jesli nie... to mimo wszystko jest bo przeciez tez mozna byc najlepszym w byciu najgorszym Very Happy

Takze tak czy siak - juz na starcie mozecie byc spokojni... nie jestescie zerem! - choc i tu warto nadmienic ze rowniez zero jest bardzo wazne - caly swiat to matematyka a zero to w niej prawdziwa podstawa, filar - rzecz wazna (jesli nie najwazniejsza). Takze odrzucamy "mnie to sie nie uda", nastawiamy patrzaly i czytamy ze zrozumieniem.
Male sukcesy... Sa najwazniejsze, bez nich trudno nauczyc sie osiagac te wieksze. Dobrze zmyty talerz, mila rozmowa z kolezanka/kolega, zaoszczedzone pieniadze (np. na Pania Domu;), wypalona plyta CD, kazdy kolejny nieopuszczony dzien w szkole itd. itp. Wierzcie lub nie ale warto doceniac takie "drobnostki". Dzieki nim nie musicie byc znana aktorka/aktorem by na codzien czuc sie dobrze (choc i tak podejrzewam ze wszystkie te "boginie"... niedoceniaja tego co maja). "O dzis dalem rade sie zebrac zeby zawitac na uczelnie - jutro tez sie uda!" Nawet jesli myslice ze to glupie to starajcie sie z tego cieszyc... Bo sam wiem po sobie ze strasznie latwo popasc w nostalgie normalnosci... w ktorej wszystko obojetnieje. Nic nie wydaje sie sukcesem, malo co porazka... To przykry stan choc na szczescie latwo z niego wyjsc jesli tylko sie chce. Chodzi poprostu o to zeby przy kazdej mozliwej okazji upewniac samego siebie ze jest dobrze, ze kazdy dol jest chwilowy, ze wszystko lezy w naszych rekach a nie osoby ktora nas ocenia, ze o naszej atrakcyjnosci nie stanowia plakaty, zdjecia w gazetach, wypowiedzi ludzi na "pudelek.pl"... Warto uswiadomic sobie ze wiekszosc z naszych problemow powodujemy my sami gapiac, wpatrujac sie slepo w to co przedstawiaja nam ludzie ktorzy chca na nas zarobic, ktorzy nam zazdroszcza. Skupiajac sie na tym co sami mozemy zrobic by bylo milo, a nie na czekaniu az wszystko ulozy sie po naszej mysli, zyskamy wiecej, zaoszczedzimy nasz czas (bo mamy jedno, cenne zycie) ktory leci nieublaganie... Fajnym sposobem na zyskanie pewnosci siebie, na pobudke z nostalgi jest tzw... spontan! Tak wlasnie, pelen spontan. Wracacie ze szkoly (poraz n-ty ta sama droga), albo tramwajem... Przejedzcie swoj przystanek, otworzcie okno ktorego nigdy nie otwieracie, podejdzcie do stojacej babci w drugim koncu wagonu i wskazcie jej wolne miejsce, zawiazcie innego buta najpierw niz zwykle, cokolwiek czego nie robicie na codzien, albo na co wpadniecie nieraz, lecz porzucacie uznajac za "glupie" lub absurdalne... I o ile tylko jestescie otwarci na takie experymenty, powiniscie poczuc sie lepiej.
Inny etap (a jest ich tyle ile...byc musi -czego zycie nas uczy) to wlozenie troszke wysilku w tworzenie... Ja wiem ze nieraz sie nie chce bo czlowiek zmeczony po pracy/uczelni, zmeczony zyciem Wink

i wogole... ale to rowniez pomaga. Jestes dobra w rysunku - narysuj cos ladnego, pokaz to komus (obojetne jaka bedzie jego reakcja), piszesz wierszyki ktorych nie pokazujesz nikomu wstydzac sie? Wrzuc je na forum, niech ludzie ocenia je po swojemu itp. itd. - ogolnie chodzi o to zeby sprawic by cos nowego wydazylo sie w zyciu i by miec swiadomosc ze dzieje sie to wlasnie przez swoje wlasne dzialania. I pamietac mysle warto ze oceniajacy nas ludzie nie sa wyrocznia, ich zdanie nie stanowi o nas samych lub o tym co robimy- moga nas oni jednak naprowadzic na pewne rzeczy (nieraz nieswiadomie), dla tego warto przebolec czasem ich niepochlebne opinie i starac sie zrozumiec ich punkt widzenia -wiem ze to trudne (dla mnie rowniez b. czesto) ale warto. Warto sluchac ludzi bo co najlepsze sa oni inni od nas Smile

, i to tak totalnie ze nieraz powoduje to liczne nieporozumienia. Tak jak z tymi sms'ami... To ze ktos na nie nie odpisze nie musi wcale oznaczac ze nas ta osoba olewa, moze byc tego 1000 powodow, zaczynajac od wczesniej wymienionego braku zainteresowania nami, poprzez brak mozliwosci odpowiedzi (np. rozladowana bateria itp.), na checi ostentacyjnego pokazania nam ze nie jestesmy (lub nie jest - osoba do ktorej piszemy)dostepni na kazde zawolanie, konczac. Jest tego multum i domyslenie sie faktycznej przczyny jest prawie niemozliwe - prawie, bo zazwyczaj najprostrze odpowiedzi sa najtrafniejsze, ale to juz powinna wyczuc osoba spodziewajaca sie odpowiedzi. Takze bez przesady z tym tworzeniem niesamowitych historii majacych rzekomo wyjasnic powody "ciszy w eterze", zreszta nie tylko jej, bo jest przeciez cala masa rzeczy ktorych czesto musimy sie domyslac.
A wiec gdy juz wyzbedziemy sie roznych niezdrowych odruchow, gdy juz nauczymy sie zaskakiwac samego/ą siebie, gdy nabierzemy troszke pewnosci i wiary w to ze wszystko tak naprawde zalezy od nas, ustawiajmy poprzeczke wyzej.. i wyzej.. W takim tempie jakie jest dla nas odpowiednie... Bez pospiechu - po malu wszystko sie uda!
Oczywiscie wiadome jest ze robienie sobie krzywdy poprzez: okaleczanie sie, ogladanie brazylijskich telenowel czy "Lindy kucharza" o 4 w nocy nie jest dobrym pomyslem. Macie rowniez swiadomosc ze wszystkiego co tu napisalem nie nalezy traktowac zbyt doslownie, ze kazdy tak naprawde sam odnajdzie na siebie sposob - predzej czy pozniej - nie koniecznie podobny do tego ktory Wam dzis przedstawilem. Dzialajcie powoli, obserwujcie siebie i wlasne reakcje, a na podstawie tych obserwacji dokonujcie dalszych krokow. Wszystko sie uda, troszke zaangazowania, checi i bedzie OK.

A tak na marginesie... Nie wiem czy dobrze odczytalem szanowne Panie... Na zapas jednak dodam i uswiadomie, ze zaden facet nie lubi byc drugi, traktowany jako dostawka lub wybierany po ciezkich dywagacjach, rozwazaniach za i przeciw. Jesli dziewczyna chce liczyc na fajnego chlopaka to niech ma do niego odpowiednie podejscie. Z nami jest krotka pilka... (przynajmniej z takimi ktorzy sie szanuja, a rozumiem ze wlasnie takimi jestescie zainteresowane) - "wiesz czego chcesz, chcesz tylko mnie? Jesli tak to z checia moge zwiazac z Toba powazniejsze plany". "Ale jesli masz chec skakac z kwiatka na kwiatek to papa! Zmądrzej, dojrzej to wtedy pogadamy".
Bo mam wrazenie ze kobiety spodziewaja sie nieraz wiecej niz same chca z siebie dac. A to nie tedy droga drogie Panie. Szacunek i swoj wlasny wklad jest bardzo wazny...

Pozdrawiam

Wysłany: Pon 7:03, 12 Mar 2007 Temat postu:

Jessica Alba In Anal Action Movie!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pon 10:41, 12 Mar 2007 Temat postu:

Catherine Zeta Jone Throatjob!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pon 10:42, 12 Mar 2007 Temat postu:

Carmen Electra Giving A Head And Taking A Load!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pon 10:43, 12 Mar 2007 Temat postu:

Nicole Kidman Blowjob!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pon 10:43, 12 Mar 2007 Temat postu:

Christina Ricci Undressing!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pon 15:58, 12 Mar 2007 Temat postu:

Carmen Electra Giving A Head And Taking A Load!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Wto 0:46, 13 Mar 2007 Temat postu:

Lindsay Lohan Doing A Hung Guy!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Czw 2:49, 15 Mar 2007 Temat postu:

Carmen Electra Giving A Head And Taking A Load!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Czw 10:11, 15 Mar 2007 Temat postu:

Jessica Alba In Anal Action Movie!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pon 13:21, 19 Mar 2007 Temat postu:

Jessica Alba In Anal Action Movie!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Pon 13:22, 19 Mar 2007 Temat postu:

Nicole Kidman Blowjob!
[link widoczny dla zalogowanych]