|
samotny26
|
|
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:33, 05 Wrz 2011 Temat postu: Podsumowanie życia |
|
Na wstępie witam wszystkich, którzy zechcieli przeczytać moje żale, wypociny czy jak to tam nazwiecie. Musiałem z siebie to wyrzucić. Ostatnio zastanawiam się często nad swoim dotychczasowym życiem i ogarnia mnie wielki smutek. Czuje że przegrałem, przespałem ważny etap swojej młodości co niesie za sobą konsekwencje na moją dalszą przyszłość (przekroczyłem tzw. punkt bez powrotu).
Mam prawie 26 lat (pod koniec roku już stuknie), skończone studia (5-letnie studia zajęły mi 6 lat) branża chemiczna, od ponad roku bezrobotny bo niestety nie spełniam aktualnych wymagań (2-3 letnie doświadczenie najlepiej na kierowniczym stanowisku z konkurencyjnej firmy oczywiście na studiach to doświadczenie miało być zdobyte bo wtedy ma się tyle wolnego czasu, a resztę pomijam bo wiecie jak jest). Życie towarzyskie nie istnieje podczas studiów było marne, ale było. Marne bo nie jestem imprezowiczem i już po 2 latach zbrzydły mi imprezy, na których tylko wódka i wódka. Może trzeba było imprezować to bym przynajmniej tego nie żałował. Od kolegi usłyszałem, że nie potrafię się bawić, cieszyć no niestety nie potrafię się śmiać jak głupi do sera z byle czego (dotyczy to i chłopaków i dziewczyn).
Nigdy nie miałem dziewczyny ze względu na wielką nieśmiałość, brak odwagi czy zdecydowania. Seksu też zero i teraz napiszecie o matko kolejny prawiczek 26 lat –psychopata. Tak jestem prawiczkiem, ale jakoś mi to strasznie nie ciąży choć dumny z tego nie jestem. Nawet się nigdy nie całowałem no może raz, ale tego nie zaliczam jako coś wyjątkowego nic nie czułem do tej dziewczyny zresztą jeden pocałunek co to jest – czyli tu też posucha. Zaznaczę że nie jestem super zbudowany i piękny jak ten młody Bóg, ale nie jestem jakimś brzydalem z krzywymi zębami itp. Mam 178 cm wzrostu, ważę 71kg, brunet, oczy piwne i jestem lekko zniewieściały (chodzi mi o twarz) przez co wszyscy traktują mnie nie wiem jak dziecko chyba, przynajmniej ja tak to odbieram (zdrabniają moje imię a mam 26 lat). Wkurza mnie to czasami, a i wszyscy mówią że nie wyglądam na tyle lat ile mam to chyba akurat taki lekki pozytyw z tego wszystkiego. Podobałem się kiedyś jednej dziewczynie przynajmniej o tej jednej wiem, a dowiedziałem się o tym po roku czy dwóch. Byłem chyba jeszcze nie dojrzały żeby to zauważyć, zresztą nie pociągała mnie wtedy, więc i tak nic by z tego nie było (nie mam jakichś wielkich wymagań odnośnie dziewczyn).
Czasami ogarniają mnie z przygnębienia myśli samobójcze chociaż to się rzadko zdarza, ale mam ochotę czasem skończyć to wszystko. Atmosfera w domu jest zmienna raz lepiej raz gorzej. Chciałbym się wyprowadzić, ale wiadomo problem finansowy na rodziców nie mogę liczyć, jestem z wielodzietnej rodziny i tylko ojciec pracuje. Mama mówi znajdź w końcu pracę co będziesz tak cały czas siedział już ci ponad rok minął – wiem ma rację tylko czy to moja wina. Przecież sam się z tym źle czuję mając tyle lat jestem na ich utrzymaniu. Siostry czasami zachowują się normalnie, a czasem jak coś do łba strzeli to tylko powiesić chociaż ja też nie jestem bez winy. Z nadmiaru wolnego czasu zaczynam głupieć. Czytam w necie różne tematy dotyczące związków, a jak usłyszę hasło „zdrada” to jak czerwona płachta na byka na mnie to działa. Jak pomyślę, że mogłoby mnie spotkać coś takiego jak zdrada to nie wiem co bym zrobił (boję się czasami sam siebie). Gdy widzę na mieście dziewczyny dużo młodsze ode mnie z małymi dziećmi to im zazdroszczę, że mają już rodziny (wcześniej sam oszukiwałem samego siebie było we mnie pełno złości i myślałem tylko „o idzie kolejna co wpadła” wiem i takie przypadki są, ale przecież nie wszystkie zresztą ja nie znam tych osób więc jak mogę je oceniać). Rodzina to dla mnie coś najważniejszego, ale z upływem czasu coraz bardziej boję się samotności i że stracę tą możliwość.
Nie dodałem jeszcze jednej ważnej sprawy – jestem uzależniony od pornografii i to na pewno mnie zniszczyło w pewnym stopniu, ale walczę z tym ostatnio (byłem u spowiedzi) bo to już jest nudne ile można (ale kusi jak cholera, ciekawe ile wytrzymam ?). Chodzę do kościoła i chyba to mi daje jeszcze jakąś siłę chociaż gorliwym katolikiem to nie jestem. Zacząłem ostatnio ćwiczyć codziennie i planuję zacząć biegać rano może mi to coś pomoże i zapomnę o tym wszystkim co mnie dręczy przynajmniej na chwilę. Jeżeli komuś chciało się to doczytać do końca i ma podobne problemy, a może z częścią się uporał to proszę o rady co zrobić.
PS. Tylko mi nie ubliżajcie PROSZĘ bo już na kłótnie nie mam nawet siły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
...xxx...
|
|
Bywalec
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:16, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Cześć
Praca... no musisz spróbować coś znaleźć, Polska- wiadomo łatwo nie będzie, ale nawiązując do tego co napisałeś nie możesz i nie będziesz od razu jakimś kierownikiem. Na początek wystarczy byle co (nawet te 700zł to już coś), ale nie chodzi o samą pracę, często jest tak, że ,,nowy'' etap w żuciu otwiera nowe horyzonty, nowy tok myślenia, nowe życie. (Przypomnij sobie, może idąc do np. gimnazjum, liceum zmieniałeś się, zaczynałeś inaczej żyć, inaczej się ubierać) możliwe, że teraz też tak będzie, że to wyrwie Ciebie z takiej nudnej monotonii/apatii (nie wiem jak to nazwać)
Co do imprez- nie przejmuj się, że nie napi*** Ciebie głowa co ranka, bo nie sądzę żeby takie imprezy były warte takiej męki, a w ogóle co to za życie towarzyskie- np. idę na domówkę, znam parę osób, prawie z nikim bliżej się nie trzymam, ale spoko jak każdy sobie wypije to się dogadamy- a następnego dnia rozmowa o tym kto ile wypił i kto rzygał (normalnie łał, jak można coś takiego opuścić- lol)- chyba, że u was to inaczej wygląda, bo ja znam tylko takie imprezy.
Co do tego, że nie umiesz się bawić to nie jesteś sam, ja też nie czerpię radochy z picia, rzygania i trzeźwienia (chyba jesteśmy jacyś inni- nienormalni?)
Jeśli chodzi o dziewczyny: chłopie czego się boisz? Jak dziewczyna jest normalną mądrą kobietą to nie ma się czego bać- na pewno Ciebie nie wyśmieje, a może nawet coś z tego będzie, jak jest... **** (w miejsce gwiazdek wstaw dowolne słowo stosowane do określenia osoby o znaczeniu negatywnym) to może i by Ciebie wyśmiała, ale w takim razie po co przejmować się jakąś *** (patrz nawias wcześniej).
Nie przejmuj się wyglądem, mówi się, że jest bardzo ważny itp, ale były badania jakiś czas temu, które dowiodły,że polki uważają dotyk, zapach itp itd za ważniejsze od wyglądu (niestety wyniku nie pamiętam), dziewczyny, które kierują się zamym wyglądem to **** (chyba już załapałeś o co chodzi), Poza tym z tego co napisałeś wydaje mi się, że nie tylko ta jedna się Tobą interesowała, ale inne też i możliwe, że same wstydziły się podejść, jak to mówią: ,,mądra dziewczyna nie wierzy w swoją urodę, ale ładna wierzy w swoją inteligencję'' . Piszesz, że wyglądasz na młodszego niż jesteś i nie widzę w tym nic złego, ani w tym, że zdrabniają Twoje imię (ale w sumie nie wiem jak to wygląda i w jakim celu to robia)
Zdrada- hej przecież nie musi Ciebie to spotkać, a nawet jeśli, to do puki nie spróbujesz, to się nie przekonasz, mimo wszystko jest lepiej spróbować (nawet jeśli nie wyjdzie), niż nie próbować wcale, a potem jeszcze żałować, że się nie spróbowało (trochę naplątałam, ale chyba się domyślisz o co chodzi)
I wiesz co? jak dla mnie to to, że nie miałeś żadnej dziewczyny nie jest głupie, a nawet fajnie (chyba każda chciała by być pierwsza i ostatnią dziewczyną swojego partnera i żyć z myślą, że czekał cały czas właśnie na nią i wybrał właśnie nią, a nie jakąś inną z 1000 ). Na pewno spotkasz swoją drugą połowę tylko mniej oczy szeroko otwarte, bo nie wiesz kiedy przeleci ci przed oczyma.
Samotność... nikt nie jest sam, bo zawsze ma siebie
Ostatnia sprawa... pornografia... według mnie ludzie sięgają do takich rzeczy z nudów (jak do innych uzależnień typu: komputer, alkohol itp) i również według mnie dobrze zaczynasz, fajnie że szukasz czegoś innego, zamiennego. Dobrze jest mieć hobby i za każdym razem kiedy najdzie nas chęć na coś, czego próbujemy się odzwyczaić, uciekać się właśnie do naszego pasji.
PS do PSa. Najpierw daj powody do ubliżania, a potem zastanowimy się co dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
samotny26
|
|
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:30, 08 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Nie liczyłem, że ktoś odpowie. Przyznam, że podniosła mnie trochę na duchu twoja odpowiedź (szczególnie odnośnie dziewczyn). Nigdy nie pisałem na necie o sobie bo w ogóle za dużo na forach nie siedzę. Jesteś pierwszą osobą, która wie co tak naprawdę leży mi na sercu (w końcu tylko ty odpowiedziałaś). Z rodziną nigdy bym o tym nie porozmawiał, a z przyjaciółmi (jeśli można ich tak nazwać bo chyba nigdy naprawdę prawdziwych nie miałem) nie mam jak każdy w swoją stronę pomknął jak to po studiach i każdemu czasu brakuje, ale się nie dziwię mają już rodziny.
Imprezy – dokładnie tak jak napisałaś było i u nas kropka w kropkę.
Zdrabnianie imienia – odnośnie domowników chodzi mi o to np. jest coś do zrobienia w domu wymiana uszczelki od kranu itp. to zaraz mówią to niech to Krzysiek zrobi i zaraz, ale nie on sobie nie poradzi, gdzie on by to potrafił jeszcze zepsuje to przecież taki Krzyś, laluś i śmiech lepiej to zostawmy później przyjdzie ojciec on to zrobi i tak się kończy. To tylko jeden przykład, ale ogólnie chodzi mi o typowo męskie zajęcia i o to, że w pewnym wieku to traktuje się człowieka już jak dorosłego, poważniej a nie jak dziecko ( i nie są to tylko takie śmichy chichy jak to w rodzinie). Odnośnie znajomych to oni zawsze zdrabniali moje imię i tylko moje w naszej grupie na studiach (myślę że z powodu tej zniewieściałej twarzy nie odbierali mnie poważnie i nie traktowali na równi sobie, ale to tylko moje przypuszczenia), a do siebie zwracali się normalnie przecież oni tacy dorośli. Nie wszyscy oczywiście zdrabniali ale były to osoby, z którymi najczęściej rozmawiałem. Nie przeszkadza mi to w sytuacji normalnego przywitania czy coś , ale gdy ktoś daje mi odczuć że traktuję mnie z góry, z taką wyższością, nie poważnie to mnie wkurza.
Zdrada – zgadzam się z tobą lepiej próbować niż nie. Może za dużo się naczytałem o tym i za bardzo emocjonalnie do tego podchodzę, ale inaczej nie potrafię taki już jestem. Wkurza mnie to jak ktoś ma łatwość w nawiązywaniu kontaktów, a potem sam wszystko schrzania nie doceniając tego co miał. Inni oddaliby wszystko żeby mieć kogoś przy sobie bo we dwoje zawsze raźniej.
Możesz napisać skąd wywnioskowałaś z mojej wypowiedzi że „nie tylko ta jedna się Tobą interesowała, ale inne też” ? Jestem tego bardzo ciekawy ?
To że nie miałem dziewczyny nie wiem czy jest takie fajne. Patrząc z przedstawionego punktu widzenia przez Ciebie to może i tak bo jest się tym pierwszym. Patrząc z innego to czy nie jest tak, że ludzie się boją i unikają takich ludzi i zastanawiają co jest z nim nie tak skoro w wieku 26 lat on jeszcze nic ? Tym bardziej w dzisiejszym świecie, gdzie wszyscy tacy wyzwoleni, wyluzowani przynamniej taka opinia panuje i się ją wciska, że tacy mają najlepiej, a że człowiek jest leniwy z natury to się nie zastanawia czy to prawda.
Jeżeli chodzi o ubliżanie to chciałem uniknąć komentarzy w stylu „to możesz się tylko powiesić”, „strzel sobie w łeb” itp. oraz wyzwisk. Nie raz już to widziałem jak ktoś coś pisze o sobie a inni pewnie nawet nie czytając walą takie komentarze.
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
...xxx...
|
|
Bywalec
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:31, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Na początek przepraszam, że tak późno odpisuję, miałam problem z netem.
Szczerze to to jest pierwsze forum na którym się udzielam i tak jak Ty nie siedzę na takich rzeczach, ale polecam to forum do wygadania się. Szczególny komfort daje to, że Ty nie znasz nikogo i nikt nie zna Ciebie, więc nie ma obaw, że niektóre rzeczy się rozniosą itp itd
Nie przejmuj się tym co one gadają, są wredne i tyle. Nie wnikam w to, czy umiesz to zrobić, czy nie, bo nikt nie umie zrobić wszystkiego, może nie umiesz zrobić niektórych rzeczy, ale w niektórych na pewno jesteś dobry. A poza tym czy one same są dobre we wszystkim, w czym kobiety powinny być dobre (gotowanie sprzątanie szycie)? Na pewno nie. Jak się będą mocno czepiać to walnij tekstem, że skoro walczyły o równouprawnienie to niech same to zrobią i tyle.
Słuchaj... mam taką swoją paczkę, dobrze się znamy i takie tam i też jest jeden chłopak, którego imię zdrabniamy, ale nie w negatywnym sensie, po prostu... nie wiem czemu.. tak do niego pasuje. W rozmowie z nim cały czas zdrabniam jego imię i nie tylko ja... to jest tak po prostu, bardzo go lubimy i to chyba tak... z miłości, jak ktoś wymawia jego imię normalnie, to nie wiemy o kogo chodzi xD
Co do tego niepoważnego traktowania to myślę, że to zależy od typu osoby. Po prostu są tacy ludzie, którzy uważają się za ważniejszych, a resztę za ,,podgatunek'' często też wyszukują sobie tylko jedną osobę którą traktują ,,niepoważnie'' i jakby tego było mało, to jeszcze próbują podświadomie lub nie namówić resztę do takiego samego traktowania tej osoby. Nawet teraz jak sobie pomyślę, to w każdej klasie taki typ się zdarzał i nawet raz padło na mnie, wyśmiewali się i takie tam, ale ja to olewałam, bo swoje wiem. Na to odpowiem Ci ponownie nie przejmuj się
Zdrada- na pewno dużo o tym jest na internecie w gazetach itp, bo (nie będę ściemniać) to dość powszechne zjawisko... ale jeśli masz swoją ukochaną partnerkę to nie ma się czego bać, zdrada oznacza tylko to że widocznie nie byliście dla siebie, w związku, w którym ludzie się kochają nie ma zdrad, w związku, w którym są zdrady (bo ludzie się nie kochają)- po co taki związek ma trwać.
Co do łatwości w nawiązywaniu kontaktu- dobrze piszesz, dzieje się tak, bo taka rozmowa/związek przychodzi z łatwością, a logiczne jest, że bardziej docenimy to nad czym bardziej się napracujemy, dlatego to, że komuś jest łatwiej nawiązać znajomości wcale nie oznacza, że będzie miał/ma lepiej.
Skąd... jak by to ująć... Brunet, ponad 170 cm wzrostu z piwnymi oczyma to jak by wzór idealnego mężczyzny. Dziewczyny często opisując wymarzonego partnera podają taki opis. W ogóle myślę, że za bardzo czepiasz się swojej twarzy. Nie raz widziałam jakiegoś skejta, dresa, albo normalnego chłopaka z (jak to Ty ujmujesz) zniewieściałą twarzą i to wcale nie wyglądało głupio, albo coś w tym stylu, a nawet fajnie. Wracając do dziewczyn- nigdy się nie dowiesz ile się Tobą interesowało, ile się zapatrzyło i ilu się spodobałeś chociaż przez tą chwilę, w której się Tobie przyglądały.
Czy unikają? hmm... może unikają , bo widzisz nie odnajduję się za bardzo w tym świecie, jest taki... to jest takie błędne koło, z jednej strony każdy szuka czegoś innego i nowego żeby być ,,fajnym i wyjątkowym'', a jak ktoś jest ,,wyjątkowy''(inny) to jest odpychany i uważany za kosmitę (jest wiele takich przykładów).
Przy okazji- co z tego, że ten świat jest ,,taki'' i ludzie żyją ,,tak'', to wcale nie znaczy, że Ty masz się do nich dostosować, żeby nie odstawać. Żyj jak chcesz i rób co chcesz, nic w brew sobie, bo to Ty masz być szczęśliwy i żyć tak żeby być szczęśliwym, a nie oni- podobają Ci się dzwony to noś dzwony a nie jakieś rurki, lubisz czytać, to czytaj itp itd
Tak naprawdę osoby, które piszą komentarze w stylu ,,zabij się'' mają większy problem niż te, które chcą się zabić, dlatego proszę o współczucie dla takich osób xD
Jeszcze jedna sprawa staraj się dostrzegać w minusach plusy
Nie masz za co dziękować, bo tak na prawdę to nie pomagam tylko otwieram oczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
samotny26
|
|
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:42, 11 Wrz 2011 Temat postu: |
|
To nic, że późno ja też nie odpisuję od razu zresztą widać
Dostrzegać w minusach plusy to będzie mi ciężko bo nigdy chyba tego nie robiłem, a jak tak to na pewno nieświadomie, ale spróbuję.
"bo tak na prawdę to nie pomagam tylko otwieram oczy " -- bardzo mi się to podoba . Dobrze jest porozmawiać z kimś mądrym. Nie znam się za bardzo, ale tak jakoś mi się wydaje (takie moje pierwsze odczucie nie potrafię tego wytłumaczyć), że masz umiejętność czytania między wierszami, albo po prostu potrafisz obiektywnie spojrzeć na daną sytuację (to nie jest wbrew pozorom łatwe). Czy mam rację ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
...xxx...
|
|
Bywalec
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:04, 11 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Czy jestem mądra to nie jestem pewna xD (na razie byłam tylko sobą, więc nie mam porównania)
No może masz rację, ale nie jestem w stanie tego na 100% ocenić, nigdy się nad tym nie zastanawiałam... i ujęłabym to raczej tak: CHCĘ pomóc, dlatego potrafię spojrzeć na niektóre ,,sprawy'' obiektywnie i oczami osoby, której dana ,,sprawa'' dotyczy i myślę, że właśnie tylko dlatego, że chcę
ale nie rozstrząsajmy tego, bo w tym temacie rozmawiamy o Tobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
mlodyzgubiony21
|
|
Dołączył: 17 Wrz 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:56, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
Z tego co przeczytalem powiem Ci tak, jestes swietna osoba oryginalna naprwade ja w zyciu spotkalem duzo fauszywych ludzi i to byly laski ktore chcialy gadac z kolesiem ktory ma duzy portfel albo wyglada jak bokser mimo ze obracalem sie w takim towarzystwie nigdy nie mialem szacunku do takich ludzi poniewaz oni sami sie nie szanowali, ty poszedles za nauka gratuluje ukonczenia studiow, jezeli chodzi o rozmowe z dziewczynami ja bylem identyczny tez zawsze sie krepowalem podejsc zagadac, dopiero po jakims czasie w wieku 19 lat uwierzylem troche w siebie byla jedna dziewczyna ktora przyszla z moja kolezanka i jej chlopakiem do baru bo bylismy tam umowieni na zwykle spotkanie, kiedy zobaczylem ta kobiete jak zwykle mialem dylemat jak zgadac zeby nie splamic sprawy i po wypiciu 2 piw powiedzialem jej nie wiedzialem ze "Klaudia" ma takie ladne kolezanki. Zeby wydusic z siebie te slowa musialem sie zmusic praktycznie ale udalo sie zaczela sie rozmowa skad jestes itp i zaczelo sie robic luzniej az w koncu na koniec spotkania sie umowilismy ponownie co tez bylo dla mnie wyzwaniem. Na nastepnym spotkaniu powiedziala mi ze ogolnie nie umowila by sie ze mna gdyby nie to ze jestem oryginalny (inny od wszystkich) A uwierz wiem ze jestem oryginalny i wiem ze znajdziesz swoje druga polowe tylko ze jak bedziesz mial okazje proboj najwyzej trudno zrobisz z siebie idiote wrocisz do domu i przeanalizujesz swoj blad i sprobojesz ponownie z nowa okazja a co do prawiczka ja sam bylem prawiczkiem do 20 lat a moi rowiesnicy juz po 16 latach mieli to za soba czulem sie inny ale nie chcialem by moj pierwszy raz byl z jakas **** wiec nie przejmuj sie tym. Najgorsze co palnac przy spotkaniu z kobieta to jak kupilem jej roze dalem jej ta rozne i powiedzialem no wiesz kosztowala 12 zl (kiedy to juz powiedzialem myslalem ze zapadne sie pod ziemie nie wiedzialem czemu to powiedzialem chyba ze stresu ale trudno teraz sie z teog smieje) Z gory przepraszam za bledy ortograficzne pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mlodyzgubiony21 dnia Sob 23:06, 17 Wrz 2011, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12 Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|