|
yuri
|
|
Dołączył: 01 Maj 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:58, 01 Maj 2012 Temat postu: Problemy w rodzinie |
|
Na samym początku chciałem się ze wszystkimi serdecznie przywitać, gdyż jest to mój pierwszy post.
Zacznę od swojego ojca. Otóż mój tata był wielkim człowiekiem, umarł gdy miałem 21 lat i byłem na studiach. Notabene skończyłem nawet ten sam kierunek co mój Tata, gdyż byłem w niego strasznie zapatrzony. Żyłem z nim jak z przyjacielem, mogłem z nim o wszystkim rozmawiać. Miałem burzliwe dzieciństwo, krótko mówiąc: mecze, dresy, białe czapeczki itp, każdy wie o czym mówię. Mój tata zawsze wyciągał mnie z gówna i wstawiał się za mną w domu. Niemniej jednak jest to problem z którym sobie w jakiś sposób radzę bo wiem że mój Tata chciałby abym był silny.
Mam starszą siostrę, która niestety z Tatą żyła... krótko mówiąc różnie. Mój Tata bardzo dużo pracował, prowadził swoją firmę i miał też dużo problemów z tym związanych, więc nadużywał alkoholu. Nie była to jakaś patologia tylko piwkowanie w celach odstresowania się. Później niestety odbiło się to na jego niekorzyść gdyż rodzina później go miała za zwykłego menela, który umarł z przepicia. Fakt piwo i inny alkohol na pewno mu nie pomógł, ale zgon taty nastąpił poprzez cukrzyce oraz jelito wrzodziejące. Po śmierci ojca nabrałem jakiejś siły, nie wiem skąd ona się wzięła, wiedziałem że nie mogę się załamać bo muszę wszystkie sprawy pozamykać do końca toteż pomagałem dużo mamie i załatwiałem wszystkie sprawy związane z pogrzebem. Natomiast moja siostra wtedy się załamała i nie można było w ogóle na nią liczyć. Zmierzam do tego, że moja siostra dzięki temu, że ja lepiej żyłem z Tatą, miała względy u mamy. I właśnie po śmierci Taty zaczął się w domu dla mnie prawdziwy horror. Wszystko co robi córusia jest idealne i najlepsze, natomiast ja jestem zawsze najgorszy. Siostra zawsze miała lepiej niż ja. Gdy po studiach nie mogla znaleźć pracy i siedziała w domu ponad pół roku i oglądała MTV nie powiedziano jej nawet słowa, że wypadałoby coś zacząć zarabiać. Ja natomiast miałem obronę niecały miesiąc temu i już pojawia się problem że nie pracuje. Przez całe studia pracowałem jako kierowca, dostawca, DJ i trochę w swoim zawodzie. Problemowa sytuacja pojawiła się ze studiami magisterskimi. Póki co jestem inżynierem skończyłem dzienne studia a na magisterskie chce iść zaocznie, żeby pójść do pracy gdyż delikatnie mówiąc nikomu nie jest lekko. Więc było powiedziane, skończysz magisterkę jak zarobisz na studia... Nie przejąłbym się tym bo jest to da mnie oczywiste że studiując zaocznie trzeba na to zarabiać, natomiast moja siostra za studia zaoczne miała zapłacone i nikt jej tego nie wypomniał. Na początku sprawy się miały właśnie tak, czyli delikatnie mówiąc były to takie pierdoły. Prawdziwy kłopot dla mnie się zaczął gdy zostałem pobity przez siostrę. Nie uderzyłem jej złapałem ją tylko za ręce i krzyczałem żeby przestała. Niemniej jednak sprawa się zakończyła na izbie przyjęć. Wylądowałem tam z podbitym okiem, wybitym barkiem i złamanym obojczykiem. Lekarzowi wciskałem kit, że się wywróciłem na schodach. Było mi bardzo wstyd, czułem się strasznie upokorzony. Pomyślałem sobie że w końcu problemy z faworyzowaniem siostruni się skończą po czymś takim. Niestety padło podejrzenie ze strony mojej mamy, że córunia nie mogła czegoś takiego zrobić i że sam prawdopodobnie sobie to zrobiłem. To był największy dla mnie cios. Ja zbieram bęcki, a ona czuje się bezkarna. Jak ja bym ją tak załatwił to sprawa wylądowałaby na policji... Codziennie mam tego typu problemy czasem mniejsze czasem większe, generalnie to siostra jest zawsze ta lepsza a ja jestem zły... Jedyne oparcie mam u babci i swojej dziewczyny, która mojej siostry nienawidzi, gdyż lekko mówiąc dla obserwatora z boku wygląda to co najmniej dziwnie. Nie wiem jak sobie z tym radzić, chce się jak najszybciej wyprowadzić, ale kocham swoją mamę mimo wszystko i wiem że mógłbym ją tym skrzywdzić, wiem że kiedyś się na pewno wyprowadzę zamieszkam z moją dziewczyną, lecz póki co uważam ze jestem za młody trochę. Siostra często podnosi na mnie rękę, nie wiem co mam w takiej sytuacji zrobić, przecież jakbym jej oddał to mogłoby się to dla niej źle skończyć. Na policje nie zgłoszę pobicia bo przede wszystkim jest mi bardzo wstyd... Jestem w kropce, próbuje rozmawiać o tym z mamą, ale zawsze się to kończy awanturą. Proszę powiedzcie mi czy macie też takie problemy i jak sobie z nim radzicie, gdyż momentami wydaje mi się że dłużej już tak nie mogę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
roxy1255
|
|
Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:45, 04 Maj 2012 Temat postu: |
|
Ja na twoim miejscu bym się wyprowadziła, ale najpierw musisz porozmawiać z mamą. Powiedz jej co czujesz ( wiem że to trudne ale dasz radę ). Możesz powiedzieć,że chcesz zacząć żyć własnym życiem. Oczywiście musisz pomagać mamie. Przychodzić co kilka dni, dawać pieniądze jak trzeba. Siostra kiedyś się na tym wszystkim przejedzie ( niestety). W tym co napisałeś widać, że bardzo kochasz ją i matkę. I niech Ci nie będzie wstyd. Zachowałeś się jak prawdziwy facet i mimo wszystko przyjąłeś to na siebie i nie zraniłeś siostry. Mało jest takich mężczyzn, którzy byliby w tej sytuacji opanowani.Na pewno twój Tato jest z Ciebie dumny i każdy kto to czyta na pewno zgodzi się ze mną
A z faworyzowaniem nie wiem czy można coś zrobić. Ja chociaż mam dopiero 17 lat muszę zacząć pracować bo jest krucho z kasą, a moja dużo starsza siostra jak co roku wymyśla sobie jakieś wakacje i oczywiście rodzice za to płacą choć nie mają z czego. Tak już będzie chociaż niestety wiem że się na tym przejedzie, ale ona mnie nie słucha.
Z mamą lepiej na temat tej jednostronnej bójki nie rozmawiaj. Ona i tak jest zapatrzona w twoją siostrę. Może zbyt mało spędzałeś z nią czasu, a zbyt dużo z tatą? A kiedy on umarł znalazła tylko oparcie w córce, która jej ani na chwilę w życiu nie opuściła? Jeśli chcesz naprawić relacje z nią to może zacznij od powiedzenia DZIEŃ DOBRY kiedy widzisz ją rano i innych prostych gestów, które mówią ''kocham cię mamo''. A jeśli nic się nie poprawi to wtedy zaproponuj wyprowadzkę.
Życzę Ci powodzenia w życiu. Podziwiam Cię że masz siłę aby mimo wszystko pomagać rodzinie. Oby na świecie było więcej takich facetów jak ty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
flow
|
|
Dołączył: 19 Cze 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:52, 19 Cze 2012 Temat postu: |
|
Zgadzam się z przedmówcą - po pierwsze wyprowadzka, aby trochę nabrać dystansu do całej sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12 Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|