Też sie musze wyżalic

Wysłany: Nie 13:23, 25 Mar 2012 Temat postu: Też sie musze wyżalic

Witam mam 21 lat i tez mam chec wyzalenia sie, zaczne od poczatku a mianowicie zawsze bylem bardzo chudy i wysoki tzn 193 wzrostu 65 wagi, czyli naprawde zle wygladam, bardzo chudo ale dobra majac 18 lat zaczalem chodzic na silownie, wszystko pieknie juz ta silownia stala sie takim standardem przestalem myslec o tym jak to by bylo fajnie jakbym byl bardziej umiesniony a skupilem sie calkowicie na cwiczeniu, zrozumialem ze pilny trening daje wynik. Już ciwczylem tak prawie 2 lata juz poczulem roznice przytylem prawie 10kg cieszylem sie niezmiernie bo wiedzialem ze jak bede dalej cwiczyl to bedzie jeszcze lepiej i naprawde mialem to tego checi, no ale coż rok temu zdiagnozowano u mnie nowotwor no i oczywiscie chemia, chemia, chemia... no i przez ta chemia prawie wszystko co wycwiczylem mi spadlo, podczas chemii wygladalem jak zywy trup, chudy, lysy, blady tak ze ogolnie strasznie mnie ta chemia zniszczyla teraz jest juz troche lepiej tzn wlosy mi odrosly, juz nie jestem taki blady ale dalej bardzo denerwuje mnie to ze jestem taki chudy i wszyscy dookola mi to wypominaja jakby mi chcieli na zlosc zrobic, jakbym byl zdrowy to bym w chuju mial te wszystkie komentarze tylko bym sie skupil na cwiczeniu i mial wyjebana na wszystkich i wiedzialbym ze moge to zmienic ale no niestety teraz nie widze sensu cwiczenia po pierwsze to narazie nie moge bo jestem 2 miesiace po operacji ale ogolnie nie wiem po co mam cwiczyc skoro nie wiem co ze mna bedzie, a naprawde spodobalo mi sie to cwiczenia i jeszcze ta satysfakcja jak sa efekty ze sie samemu na to zapracowalo no ale coz... Bardzo czesto slysze od kogos "ale ty chudy jestes itp" strasznie mnie to denerwuje takie cos. Najgorsze dla mnie jest to ze zrozumialem ze jak sie chce cos w sobie zmienic to trzeba wprowadzic w zycie pewne zasday i ich przestrzegac i mi sie takie cos wlasnie spodobalo, no ale teraz przez ta chorobe to mnie szlak trafie bo naprawde mam ogromne checie zeby cos ze soba zrobic no ale no to potrzeba czasu a ja nie wiem jak wyglada sprawa z moim czasem Sad

. Jezeli chodzi o dziewczyny to nie mam i nigdy zadnej nie mialem a chcialbym i to bardzo ale czuje ze dziewczynom najbardziej przeszkadza moja sylwetka tzn bardzo chudy i wysoki raz nawet jeszcze kiedys pojechalem z kolega do jego dziewczyny i ta dziewczyna miala wziasc kolezanke i dobra ja bylem jako kierowca wszystko ladnie pieknie, fajnie sie gadalo itd dopoki nie wysiadlem z samochodu i zobaczyly jaki to jestem chudy i wysoki i potem jak juz wsiadlem to odczulem wyraznie ze im sie to nie spodobalo juz tak sie nie gadalo widac bylo ze odpycham je swoim wygladem, ogolnie jestem bardzo niesmialy niepotrafilbym podejsc do dziewczyny i zagadac bo mam uczucie ze wlasnie przez to ze jestem chudy niepodobam sie dziewczyna, troche to boli. Jezeli chodzi i codziennosc to kocham zycie, jazde rowerem, nielubie tego calego systemu, lubie prostote np taka zwykla praca w polu czy cos, cos co komu by sie moglo yo wydawac nudne, mi to sprawia przyjemnosc, takie zwykle rzeczy, lubie przyrode itd uwielbam majsterkowac przy samochodach itd

Wysłany: Czw 9:47, 29 Mar 2012 Temat postu:

Problem tkwi w twoim podejściu do twojego ciała... Przecież dobrze wiesz, że nie wyglądasz tak bo postanowiłeś się odchudzać albo coś... A ludzie, nawet jeśli reagują jak reagują to raczej nie po to by Cię wyśmiać. A jeśli Cię to denerwuje, to informuj ich grzecznie że nie życzysz sobie komentarzy tego typu.
Odnośnie relacji z dziewczynami, to nie możesz się wiecznie bać że każda patrzy tylko na wygląd. Przecież oprócz wyglądu, liczy się to jaki jesteś!! I nie zakładaj nigdy z góry, że za to że jesteś chudy, zostaniesz odrzucony... Nawet jeśli kobiecie nie spodobałby się twój wygląd, to zawsze możesz nadrobić charakterem... Zaakceptuj siebie, to jakim jesteś. Myśl pozytywnie!!!! Smile

I życzę wygranej walki z chorobą Smile